Forum Klub Pisarski Strona Główna
Klub Pisarski
Widzisz te błękitne wrota? Prowadzą do wymiaru wiecznej nocy, gdzie srebrny glob rozświetla mrok. To tu, w jego blasku rodzą się marzenia. Chcesz poczuć jak rodzi się Twoja wena? Tak? To zapraszam do naszego Księżycowego Wymiaru Marzeń!
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj

Forum Klub Pisarski Strona Główna
Forum Klub Pisarski Strona Główna ...Hotaru-Chan / Nowa Era Czarodziejek / Tom 1 (NEC) Rozdział 34
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Pon 16:43, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu: Rozdział 34
Czuła się, jakby ogarnęła ją najgorsza z ciemności.

-Walczyłam... ciągle... i przegrałam...- wtuliła głowę w poduszkę, płacząc. -Mamoru... jestem niewdzięczna, niewarta.... powinieneś mnie opuścić... Seiya.... Mamoru... Seiya...

Przegrała. Nigdy nie wygra. Straciła Mamoru. Nigdy już nie spojrzy mu w oczy. Jest zgubiona. Nie pokona Black Moon. Nawet nie będzie w stanie wytłumaczyć Mamoru, dlaczego... co zrobiła...

Seiya. Sprawca jej kłopotów, a zarazem tak słodki i kochający. Nie może... go opuścić...

Nie ma po co żyć...

I wtedy podniosła głowę. Zrozumiała. Wiedziała, jaki jest jej cel w życiu.

-Uratuję tę planetę!- wykrzyknęła na cały głos, rozkoszując się sensem tych słów. -Tylko dla ciebie, Mamo-chan... Nie jestem ciebie warta, i co? Chcę, muszę! Zrobię to dla ciebie... dla nikogo innego... dla ciebie, Mamo-chan.- zakończyła, już szeptem Usagi.

* * *

Mamoru z rozczuleniem patrzył na ich wspólne zdjęcie, jeszcze do tego z ChibiUsą.

-Usa-ko... dobrze że między nami już wszystko dobrze- szepnął. -Kocham cię najbardziej na świecie... Nie dałbym sobie rady... ze stratą ciebie.

A gdyby musiał się z tym pogodzić, czy nie łatwiej było by paść trupem, przebity mieczem? To byłoby prostsze, niż znoszenie tego. Ale po co przejmować się tą myślą. To nigdy nie nadejdzie...

Rozkoszna myśl.

* * *

Seiya był poraniony, i... rozanielony. Co mu tam głupie, zielonowłose dziwadło, jeśli pocałował się z Usagi? Był to jego najcudowniejszy pocałunek w życiu. I jedyny. Śmiał się to zdjęcia blondynki ustawionego na komodzie. Nagle ktoś zapukał.

-Właź!- zawołał śmiało.

Drzwi otworzyły się.

-Od dawna nie byłeś tak radosny- ucieszył się humorem przyjaciela Yaten.

-Tak... to przez te wszystkie rozwiązania - skłamał Seiya z radością.

-Rozwiązania...- mruknął białowłosy bez przekonania.

Tak, pomyślał Seiya.

Nadchodzi rozwiązanie węzła, jakim jest jego życie...

Nadchodzi wybawienie.

Usagi.

* * *

Długopis upadł na ziemię. Ami ciągle drżała.

-Nie... Luno, to niesamowite. I dziwne- wyszeptała.

Czarna kotka pokiwała głową.

-Niesamowite, ale jest prawdą. Pierwsze połączenie nie daje nam raczej wielkiej nadziei- wykrzywiła się Luna. -Głupota. Wy?

-Uhm- Mizuno podniosła długopis i zaczęła obracać go w palcach. - Masz rację, to śmieszne...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Wyświetl posty z ostatnich:
Do góry
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin