Usagi siedziała na fotelu i brzuch jej się ściskał. Kakyu milczała, jakby na coś czekała, a Usagi była strasznie ciekawa, co chce jej powiedzieć. Blodnynce wydawało się, że nagle wszystko ucichło. Czekała. Tę ciszę w końcu rozproszył głos Nowej Księżniczki Kakyu:
-Nowa Era Czarodziejek. Tak... nie wiem o niej zbyt wiele. Wiem, że wasi nowi wrogowie są silni. Bardzo, bardzo silni...
-Silniejsi niż Chaos?- zapytała Usagi, przełykając ślinę.
Kakyu chwilę myślała, a potem jakimś dziwnym, zdławionym głosem odpowiedziała:
-Walka z Chaosem to przy nich zabawa dla maluszków.
Milczały obie długo. Usagi była przerażona, a Kakyu chciała, żeby ochłonęła. Milczały bardzo długo. Czas jakby stanął w miejscu. Usagi drżała. Walka z chaosem to przy nich zabawa dla maluszków. Dla maluszków.
-Księżniczko Serenity- powiedziała w końcu Kakyu. -Pomogę wam. I Trzy Gwiazdy też pomogą.
* * *
Mamoru siedział na sofie i znudzony patrzył na Harukę, która wcale nie nabrała przekonania do Seiyi. Yaten patrzył w sufit, a Taiki na Ami (która w raz z Minako, Rei i Mako przybyła w między czasie). Nagle Seiya spojrzał prosto na Mamoru.
-Co?- nie wytrzymał Mamoru.
-Chciałbym z tobą pogadać- oznajmił długowłosy.
-Sorry ale patrzenie nie wiele mi mówi- westchnął Mamoru i wstał.
Yaten i Taiki też wstali.
-Nie, tylko z Mamoru- powiedział Seiya z naciskiem.
-Ale Seiya...- zaczął Yaten.
-My idziemy z tobą!- upierał się Taiki.
-A jak on będzie cię chciał zaata...- zaczął Yaten, ale nie dokończył.
-Nie dotknę Seiyi- powiedział Mamoru.
I dwaj przystojni mężczyźni wyszli z pokoju gościnnego. Kousagi też wstała, ale Michiru ją zatrzymała:
-Jestem pewna, że tatuś nie chce, żebyś na to patrzyła.
Kousagi usiadła z powrotem. Nikt nie zauwarzył, że po pięciu minutach nie było jej już w pokoju.
* * *
Mamoru i Seiya stali na przeciwko siebie, patrząc sobie głęboko w oczy.
-O czym chcesz gadać?- zapytał ze złością Mamoru. Był pewien, że zna odpowiedź.
-O Usagi- rzekł Seiya. -Widzisz, ja ją kocham...
-Ja też ją kocham- powiedział Mamoru.
-Ale ja bardziej. Zależy mi na niej. Więc Mamoru, daj nam do miłości wolną drogę.
-Widziałeś Kousagi?- zapytał Mamoru.
-Tą małą dziewczynkę? Tak, słodka. Właśnie taką mniej więcej córeczkę chciałbym mieć w przyszłości z Usagi.
-Nic z tego. Ona przybyła z przyszłości. Jest córką moją i Usagi.
-Co?- wyjąkał Seiya. -Ale- szybko wrócił do siebie -Przyszłość można zmienić. A Usagi woli mnie. Na pewno będę jej poświęcał więcej czasu.
-Skąd wiesz?
-Ty pracujesz.
-Ty też.
-Dla Usagi mogę zrezygnować z kariery Trzech Gwiazd!- krzyknął Seiya.
Mamoru się tego nie spodziewał. Po chwili Seiya wykierował na niego pięść. Mamoru ledwo zrobił unik, pięść świsnęła tuż obok jego ucha.
-Stój!- ryknął. -Obiecaliśmy Yatenowi i Taikiemu, że tym razem poprzestaniemy na rozmowie!
Tym razem. Tylko tym razem. Seiya kiwnął głową. Na odchodnym szepnął jeszcze "Króliczek będzie moja" i wyszedł z pokoju.
* * *
Kousagi ledwo przylgnęła do ściany, kiedy drzwi się otworzyły. Seiya wyszedł i nie zauwarzył małej, skulonej dziewczynki wystającej połową zza drzwi. Mamoru też jej nie zauwarzył. Wtedy Kousagi postanowiła zastosować atak bezpośredni, rzekła więc:
-Och, pan Seiya Kou! Gdzie jest toaleta?
* * *
Usagi jeszcze długo rozmawiała z Kakyu, dowiedziała się jednak nie wiele. Nowi wrogowie są silni, ale czuć i pozytywną magię, więc są tu jej sprzymierzeńcy. Musi ich znaleźć. Musi ich znaleźć!
Wyszły, obie dostojnie. Najpierw Kakyu, a później Usagi. Usagi usiadła na sofie obok Mamoru. Natychmiast zauwarzyła, jak Mamoru i Seiya obdarzają się nieprzyjemnymi spojrzeniami. Spojrzała na Minako pytająco, ale tamta tego nie zauwarzyła.
-Już późno- Mamoru wstał. -Idę. Pa.
-Mamorku, pójdę z tobą- zapaliła się Usagi. -Już się wszystkiego dowiedziałam...- "a po za tym chcę znaleźć Tishę i zobaczyć, czy moje przypuszczenia są prawdziwe"- dokończyła w myślach.
-Króliczku, a może się przejdziemy?- spytał Seiya.
-Nie, Seiya, może później.
#.#.#
Do tego rozdziału dodałam obrazek z Kousagi, jednak zamieszczę go w galerii
Post został pochwalony 0 razy
|