Usagi ziewnęła. Ranek. Szybko wyszła z łóżka, pragnęła jak najszybciej mieć tę rozmowę za sobą, zobaczyć, co z niej wyniknie. Ubranie przyszykowała sobie już wczoraj: różowa bluzka bez ramiączek i błękitne jeansy. Później poranna toaletka i zeszła na dół na śniadanie. Na stole stały dwie kanapki: jedna z szynką i serem, druga z dżemem, oraz liścik napisany starannym pismem jej matki:
"Kochanie, ja, tatuś i Shingo jedziemy do sklepu, później do ZOO. Wrócimy późnym popołudniem.
Mamusia"
Blondynka zabrała się za kanapki. Brzuch ją bolał ze strachu, martwiła się, że w tej rozmowie coś może nie wyjść. Jednak nie ucieknie od tego. Musi przez to przejść. Przechodziłam przez o wiele gorsze rzeczy, pocieszała się, zakładając wprost lśniące bielą adidasy. Wyszła z domu.
* * *
Nacisnęła klamkę i głęboko odetchnęła świeżym powietrzem. Jakie to przyjemne, pomyślała. Zamknęła oczy i chwile się tym rozkoszowała. Obok niej stanęła jej najleprza przyjaciółka. Miała w ręce siatkę, a w siatce były świerze ciasteczka, upieczone przez Michiru. Hoti była pewna, że ChibiUsa woli zapach ciastek niż powietrza. I miała rację. Różowowłosa zaczęła powoli rozwiązywać supełek. Hotaru trzasnęła ją po rękach.
-Auuuu...!!!- zawołała ChibiUsa. -A to za co?!
-Przestań- Hotaru wyrwała jej siatkę z ręki. -Zjemy później, razem z JunJun.
-A może ona nie lubi takich ciasteczek?- zapytała jej przyjaciółka.
Jednak czarnowłosa nie miała żadnych wątpliwości co do tego, że JJ takie ciasteczka lubi, ku nieszczęściu ChibiUsy.
Szybko stanęły w umówionym miejscu. Hotaru spojrzała na zegarek, który nie dawno dostała od Haruki. 11:12.
-Mamy dwanaście minut spóźnienia- zwróciła się do przyjaciółki.
ChibiUsa oparła się o drzewo i powoli zjechała w dół, w końcu siadając. Dopiero po chwili doszły do niej słowa kruczowłosej.
-Ona ma więc więcej- odpowiedziała i zmrużyła oczy.
-Wcale nie!- usłyszały radosny głos z drzewa.
ChibiUsa i Hoti podskoczyły. JunJun siedziała na drzewie w krótkich, zielonych spodenkach i, też zielonej bluzce z krótkimi rękawkami. Śmiała się. Po chwili, bez najmniejszego zachwiania, stanęła na gałęzi i zeskoczyła z niej.
Są w szoku, pomyślała, dumna z siebie. Ale to tylko malutki popis...
-I jak?- zapytała. -Załatwimy to?
-Pomyślałyśmy, że lepiej zaczekać jeszcze kilka dni, i...
-...czekać na cud? Ale dobrze, jak tam chcecie, ja się w to nie mieszam.
Usiadła obok ChibiUsy. Hoti też usiadła. Milczały, nie wiedząc, co powiedzieć. JunJun teatralnie ziewnęła i zaczęła się rozciągać.
-Pogadamy?- zapytała Hotaru z braku leprzych pomysłów.
-No jasne!- zawołała ChibiUsa, ucieszona, że mogą zacząć coś gadać. -Wiecie, jaki miałam dziś sen? Byłam z E...
JunJun przestała się rozciągać i zmarszczyła brwi. Różowowłosa pożałowała swych słów natychmiast. A jeśli amazonka zacznie sobie z niej żartować?
-...Co ja gadam, byłam, chodziło o to, że MIAŁAM ekierkę...- zaśmiała się nienaturalnie. -Taaa, bardzo ładną ekierkę. I... ona nagle zamieniła się w... mantykorę i zaczęła mnie gonić. Zamieniłam się w Chibi Moon, ale to nic nie pomogło. To był okropny sen...
Okropny?, pomyślała zdziwiona Hotaru. Była pewna, ze ChibiUsa uśmiechała się przez sen.
Zielonowłosa wywróciła oczami.
-Ekierka, no rzeczywiście!- zawołała.
-Mam ciasteczka!- przypomniała sobie na głos Hotaru.
Wyciągnęła siatkę z nadzieją, że słodkie wypieki Michiru uratują sytuację. I rzeczywiście - napięcie jakby spadło, obu dziewczynom ślinka pociekła do ust.
-Mogę?- zapytała JJ.
-Jaaaasneee, bierz ile chcesz!- zaśmiała się ChibiUsa, sięgając do siatki.
-Dzięki!- zielonowłosa sięgnęła do siatki i po chwili ugryzła ciastko. -Mmmm... dobre. Wy je piekłyście?
-Nie, Michiru!- odpowiedziały równocześnie.
-Acha, to musi całkiem dobrze piec...
-No jasne, Michiru piecze wyśmienicie- powiedziała Hotaru i uśmiechnęła się promiennie.
Przez jakiś czas rozmawiały, aż w końcu temat spał na życie JunJun w Cyrku Martwego Księżyca. A wtedy i ona sobie o czymś przypomniała. Mianowicie o tym, co miała w kieszeni - ślicznym kolczyku z informacją...
-Mam do was prośbę- powiedziała nagle, a poważny ton jej głosu sprawił, że czarno i różowo włose zamilkły...
Post został pochwalony 0 razy
|