Forum Klub Pisarski Strona Główna
Klub Pisarski
Widzisz te błękitne wrota? Prowadzą do wymiaru wiecznej nocy, gdzie srebrny glob rozświetla mrok. To tu, w jego blasku rodzą się marzenia. Chcesz poczuć jak rodzi się Twoja wena? Tak? To zapraszam do naszego Księżycowego Wymiaru Marzeń!
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj

Forum Klub Pisarski Strona Główna
Forum Klub Pisarski Strona Główna ...Hotaru-Chan / Nowa Era Czarodziejek / Tom 1 (NEC) Rozdział 10
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Pon 16:26, 09 Lis 2009
Autor Wiadomość
Kohaku
Początkujący Pisarz


Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: prawdopodobnie z Polski
Płeć: Kobieta

Temat postu: Rozdział 10
JunJun, VesVes, PallaPalla i CereCere siedziały w swoim pokoju gościnnym i rozmawiały.

-Czuję coś dziwnego-powiedziała zielonowłosa. -Za krótko jestem sailor, aby ocenić, co to jest. Coś wbija się w ziemię i zakarza ją.

-Król Endymion też powinien to czuć- zauwarzyła spokojnie zrównoważona CereCere.

-A kto go tam wie?- westchnęła JunJun.

-Powietrze...-powiedziała cicho różowowłosa. -...też jest jakieś dziwne... Czuję coś okropnego. Kiedy się skupię, czuję dokładniej, że jest jakieś zbyt gęste.

-Skarzenia, gęstości- mruknęła PallaPalla. -Wy to naprawdę macie problemy. Już nie macie co robić?

-Jesteś zbyt beztroska, PallaPalla-powiedziała JunJun.

-Od razu wiedziałam, że nie nadajesz się na czarodziejkę- dodała CereCere.

-Wcale nie- błękitnowłosa podsunęła nogi pod brodę i zaczęła słuchać VesVes, która odezwała się dopiero teraz:

-To na pewno sprawka Ciernistego Księżyca.

-No jasne, a kogo?!- zirytowała się zielonowłosa. -Ziemia sama się przecież nie skaziła, no nie? Wiecie co? Idziemy do Usagi!

I zdecydowanie wstała.

* * *

ChibiUsa upadła na Hoti. Czarnowłosa podniosła się i wciągnęła w płuca wspaniałe, rześkie powietrze. Jakże dawno go nie wdychała! Tak, jestem u siebie w domu, pomyślała. Jednak coś mi tu nie pasuje..., otworzyła oczy. I zrozumiała. Stała w pięknym, wielkim ogrodzie przy pałacu.

-Titan Castle... mój dom...- wyszeptała Sailor Saturn.

-Hoti, nie chcę obrażać twojej bramy czasu, ale od Ziemi to nam daleko- powiedziała Chibi Moon.

-Tak... trafiłyśmy do ogrodu w moim domu, w domu Saturna... trzeba się było wcześniej przemienić z powrotem... wtedy trafiłybyśmy do ogrodu w moim domu, w domu Hotaru...

-No to wracajmy!- zawołała Chibi Moon i wyrwała czarnowłosej klucz z rąk. -Ale... co to?- klucz był czarny!

-Klucza można urzywać raz na cztery do siedmiu dni...

-Czyli mamy tu aż tyle czekać?!- ChibiUsa wybauszyła oczy. -Ja chcę na Ziemię!

Hotaru uśmiechnęła sie:

-Nie będzie tak źle...

-Sailor Saturn!- usłyszały za sobą krzyk. -Wróciłaś, księżniczko...

Za nimi stała mała czarodziejka... Wyglądem przypominała bardzo Hoti.

-Witajcie, jestem Guardian Sailor Saturn, czarodziejka chroniąca Titan Castle...- ukłoniła się przed nimi mała dziewczynka. -A ty, Saturnie... Wróć do normalnej postaci- wyjęła jakąś pięknie zdobioną różdżkę i dotknęła nią czarodziejki. Po chwili była w stroju Hotaru była w stroju Princess Saturn. -Po co przybyłaś, księżniczko...?- zapytała radośnie Guardian.

-Mamy... e... pewien problem spowodowany niewielką pomyłką- powiedziała ChibiUsa.

-Chibi Moon!- Guardian i ją dotknęła delikatnie różdżką. -A raczej Small Lady...- ChibiUsa była już w stroju Małej Damy. -Zapraszam do pałacu. W Komnacie Gościnnej opowiecie, co się stało.

* * *

Setsuna, Haruka i Michiru siedziały w pokoju zmartwione. Morskowłosa i krótkowłosa były nieco złe za jej pohopną decyzję wysłania Saturna po Małą Damę. Dwie dziewczynki nie wróciły jednak przyjaciółki ciągle robiły sobie nadzieję, że za chwilę ktoś zapuka do drzwi i zawoła: "Wróciłam z ChibiUsą!". Tak się jednak nie stało. Blondynka straciła już nadzieję. Wstała więc i powiedziała:

-Idziemy do Usagi.

Szły w milczeniu, ufając, że ich księżniczka odnajdzie Małą Damę i Hotaru. Doszły do jej domu szybko, bo utrzymywały dobre tępo. Kiedy zadzwoniły, otworzyła im Usa:

-O, hej... no, właśnie, przyszłyście...- jąkała się chwile, po chwili usłyszały głos:

-Dobra, Usa... zanim ty to powiesz...

Była niska. Miała zielone włosy, ułorzone tak misternie i wysoko, że doskonale podciągały jej niski wzrost.

-To JunJun...- przedstawiła ją Usagi. -Sailor Juno.

-To jest S A I L O R ? ! ? ! ? ! ? ! - zawołały równo trzy przyjaciółki.

Siedziały w pokoju gościnnym w domu Usagi. Kiedy każdy został już każdemu przedstawiony, niebieskowłosa zapytała:

-A gdzie ta czwarta... ta niższa?

-Właśnie, gdzie Hotaru?- zapytała Usagi.

Zapadła cisza. Michiru nie wytrzymała i z jej oka poleciała łza zmartwienia. Poleciała i druga, trzecia, czwarta... Haruka ją objęła.

-Hotaru...- powiedziała Setsuna. -Poszła po Małą Damę... i... nie wróciła.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Wyświetl posty z ostatnich:
Do góry
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin